PASEK

niedziela, 15 maja 2016

Music is all what I need

    Cześć. Jest północ, ale co tam ;). Długo myślałam nad tym, o czym będzie drugi post. Bo tak od razu DIY czy jakiś poważniejszy temat to tak jakoś... dziwnie. Postanowiłam zrobić posta o moim zainteresowaniu, abyście choć trochę lepiej mnie poznali. Taka "przejściowa" notka :p. Później już będą zwykłe posty. Na wstępie muszę zaznaczyć, że trochę niewygodnie mi się pisze, ponieważ piszę na telefonie, więc nie przejmujcie się literówkami. To będzie mój sposób, jeżeli nie będę miała dostępu lub czasu na napisanie na komputerze ;).
    
    Przejdźmy do tematu posta, czyli Music is all what I need, czyli muzyka jest wszystkim, czego potrzebuję. Tak. Muzyka jest dla mnie bardzo ważna i jest jej w moim życiu bardzo dużo. Nie tylko u mnie. U wielu ludzi. Patrząc na swój przykład, muszę powiedzieć, że pochodzę z muzykalnej rodziny. Z muzyką wiąże się wiele moich zainteresowań. Chodzę do szkoły muzycznej, gdzie gram na pianinie, śpiewam w chórze i uczę się o muzyce. Dodatkowo chodzę też na zajęcia taneczne. KOCHAM TANIEC. Jeszcze nigdy, powtarzam, nigdy nie zdarzyło mi się nie mieć ochoty iść na zajęcia. Do tej pory poznałam wiele stylów tanecznych i nie mam zamiaru przestawać. Myślę o zapisaniu się na taniec towarzyski w gimnazjum, jeśli nie to, to wolontariat.
    
    Wracając do tematu. Aby mieć duży kontakt z muzyką wcale nie trzeba kształcić się w specjalnych szkołach. Wystarczy np. słuchać radia. Ja słucham baaa[...]aaaardzo dużo radia. Zawsze gdy jestem w swoim pokoju, nawet w nocy. To znaczy... jak mam pokój, bo akurat teraz jestem w trakcie jego zmiany :p.

     Muzyka jest tak bardzo rozwinięta, co okres była zupełnie inna, zaczynając już od średniowiecza, aż po współczesność. Tyle kompozytorów, piosenkarzy... każdy znajdzie coś dla siebie. W rzeczywistości muzyka też wpływa na naszą psychikę. Np. w szkole, tej niemuzycznej :p, gdybym zostawiła telefon, ktoś by go najpewniej ukradł. W szkole muzycznej nikt by go nie wziął. Parę razy zdarzyło mi się go zostawić i zawsze wracał do mnie w stanie, w którym go zostawiłam. W szkole muzycznej ogólnie towarzystwo jest znacznie lepsze, spokojniejsze, grzeczniejsze. Wolę tą szkołę.

   O muzyce mogłabym napisać jeszcze bardzo wiele, ale chyba wystarczy. Zapraszam do komentowania i czytania innych postów.
AniaActress
   

3 komentarze:

  1. Nie chodzę do szkoły muzycznej, ale wierzę Ci, że tam jest milsza atmosfera. Moja koleżanka chodzi do takowej i wiele razy od niej słyszałam, że tam nikt się z nikogo nie śmieje. Ah, żeby tak było w normalnej szkole...
    A jeśli chodzi o post, to bardzo ciekawy, miło się czytało. :)
    Czekam na następne notki.
    Pozdrawiam,
    \\N.
    the-key-to-creativity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za przesłanie opinii, zapraszam do czytania innych postów :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, że zaliczyłaś nasze grono jako lepsze! Achhh... Szkoda, że już kończymy tę szkołę...

    OdpowiedzUsuń